22 listopad 2015 - Fabryka bombek

Tu kilka bombek prawie jak z porcelany. Przynajmniej taki efekt miałam zamiar osiągnąć. Wyszło jak widać.

Spróbowałam połączyć koronkę z decoupage.

Tu na serduszko z drutu przyszyłam koronkę.

Bombki "muzyczne"

No i cała reszta.

Tyle na razie. Chętnie odpowiadam (najlepiej telefonicznie) na wszelkie pytania związane z robieniem bombek. Można do mnie dzwonić o każdej porze dnia i nocy, oprócz wczesnego ranka tzn. do 10-tej

                                    pozdrawiam

27.11.2015

Chciałam bardzo podziękować wszystkim za tak duże zainteresowanie filmem o robieniu bombek koronkowych jak również moim blogiem oraz za  wspaniałe komentarze

W związku z licznymi pytaniami dot. bombek "porcelanowych" -

aby uzyskać taki efekt, bombkę oklejoną koronką maluję kilkakrotnie farbą Dekoral akrylową białą(do drewna i metalu). Na koniec pastą opalizującą srebrną lub złotą (proszę zrobić próbę która bardziej odpowiada)- można kupić na Allegro lub w sklepach dla plastyków

Komentarze

24 październik 2015 - No i jak tu nie kochać października

Gdzie Czerwonemu Kapturkowi jest ładniej?

Tu

Czy tu?

Druid to wiadomo, że musi stać w kamiennym kręgu.

Z jajek wykluły się małe smoczki

Heptakodium Chińskie to piękne drzewo. Dodatkowym walorem jest późne kwitnienie (w połowie września). W październiku białe kwiaty zmieniają się na czerwono.

Bukiety z hortensji postoją w domu całą zimę.

Produkcja octu jabłkowego w toku.

Coś poszło nie tak z moją białą jarzębiną i teraz wygląda tak.

Też ładnie. Gdybym miała to biało czerwone drzewko nazwać to " Gloria Polonika" byłoby chyba słusznie (tak się nazywa piękny cyprysik nutkajski stworzony w Polsce - zdjęcie poniżej).

Ta dynia nie jest pomalowana na szaro. To jej naturalny kolor. I w dodatku jest jadalna. Oczywiście wszystkie pestki wysuszę i liczę, że w następnym roku wyrośnie mnóstwo szarych ślicznotek.

Nieśmiertelnik.

Są też nieśmiertelniki żółte i pomarańczowe. (o takich śpiewał Czesław Niemen w kultowej piosence o jesieni-tutaj).

Takie cudo przywędrowało do nas któregoś wieczoru. Na szczęście wiedzieliśmy od których sąsiadów przyszło, więc tylko się trochę pobawiliśmy i odniosłam kotka do domu (chociaż nie było to takie łatwe).

Jabłka w roli głównej. Ani szarlotki ani cydru nie umiem robić (jeszcze) ale dżem owszem.

Taki mam widok z okna w kuchni. Prawie nie widać jesieni.

Komentarze