Strona główna
MAGRA
wczasy nad morzem
851649
2190247
dekoracje świąteczne w ogrodzie (1)
Jagodowy zagajnik
Foto-Gilarski - wszystko o gołębiach
No czy nie mógł ten śnieżek spaść kilka dni wcześniej wtedy, kiedy nagrywany był program? Choć nie było go wiele to już atmosfera zrobiła się bardziej świąteczna. Zima wpadła jak na razie na króciutko, bo dziś znowu mamy zielono, ale chyba jeszcze wróci, taką mam nadzieję.
Program obejrzałam z bijącym sercem i stwierdziłam, że był…za krótki. Cały dzień kręcenia, ileś tam dni przygotowywania się, a tu tylko 10 minut. Wiedziałam, że tyle będzie trwał, ale jednak zaskoczyło mnie, że „co to, już koniec?”. A tego nie było i tego i tego. No, ale przecież dziesięciu minut się nie rozciągnie choćby nie wiem co. Proszę zobaczyć więc zdjęcia, które zrobiłam przygotowując się do programu i w trakcie nagrywania.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy pracowali, żeby te krótkie chwilki na antenie wyszły jak najlepiej i wszystkim, którzy poświęcili swój cenny, przedświąteczny czas na obejrzenie tego co powstało.
Któregoś razu zapytałam Piotrka, czy nie wie gdzie można kupić dłuto, bo może ja znaną rzeźbiarką jestem, ale dłuta nie mając nigdy się o tym nie dowiem. Wtedy usłyszałam : "no tylko dłuta nam w tym domu brakuje" . Wzięłam więc narzędzia, które już "w tym domu" były i poszłam sprawdzić rzeźbiarskie zdolności w ogrodzie.
Zawsze podobały mi się wycinane rośliny, ale ich cena już niekoniecznie.
Z cięciem (jak ze wszystkim na tym świecie) najtrudniejszy jest pierwszy raz.
Nie to, żebym się mądrzyła bo trochę sobie powycinałam, ale najważniejsze to się nie bać. Rzeźbienie w żywym materiale ma tą zaletę, że błędy wcześniej czy później "odrosną"
Oprócz iglaków próbuję kształtować liściaste:
-ligustry
- wierzby i pięciorniki
-krzewuszki i rokitniki
-wiązy - (mają tak piękne pnie, że wystarczy je tylko oskubać z liści i na końcach gałązek uformować kulki.)
W tym roku zaczęłam też wyginać gałązki iglaków używając drutu.
A to mój ulubieniec
Najtrudniejsze jest rzeźbiarstwo na wysokościach, za to efekty widać z daleka.
Prawdziwy rzeźbiarz ( z dłutem) gdyby chciał co roku poprawiać swoje dzieło to po latach ze słonia zrobiłby mysz. A tu proszę, co roku przycinam a moje rzeźby są coraz większe.
Dobrze, że nie mam dłuta bo i bez niego jest co rzeźbić.
Strona główna :: Domki Apartament :: Ogród i okolica :: Pasje Marzeny Galeria :: Kontakt :: Cennik :: Opinie :: Kalendarz :: Prawie jak blog
Copyright © 2010-2014