Strona główna
MAGRA
wczasy nad morzem
851649
2196616
dekoracje świąteczne w ogrodzie (1)
Jagodowy zagajnik
Foto-Gilarski - wszystko o gołębiach
Ile autorytetów w sprawach zdrowego odżywiania, tyle zdań na temat : pić czy nie pić mleko.
Ponoć enzymy do trawienia świeżego mleka tracimy ok. trzeciego roku życia i później mleko nam szkodzi. Co innego kiedy jest przerobione przez bakterie ( jogurt, kefir, maślanka, twaróg) wtedy jest łatwo przyswajalne, choć i tu zdania są podzielone. Im więcej chcę się dowiedzieć, im więcej czytam, tym jestem głupsza.
Z tych sprzecznych zaleceń (jedz, nie jedz ) wyciągnęłam jak na razie taki wniosek : jedz ,ale niech to będzie mleko jak najbardziej naturalne czyli prosto od krowy (kozy) pasącej się na łące a nie takiej biednej, która była szybko karmiona paszami pełnymi chemikaliów i pestycydów, hormonów pobudzających laktację i antybiotykami, w dodatku nigdy nie widzącej słońca.
Mleko pasteryzowane ( nie podlega naturalnej fermentacji tylko gnije na śmierdząco) nie mówiąc już o UHT ma niewiele wspólnego z prawdziwym świeżym od szczęśliwej krowy.
Kiedy Piotrek przyniósł pierwszy raz wiejskie mleko, odkręciłam butelkę i ... prawie się popłakałam - pachniało jak kiedyś. A wiem jak pachnie dobre mleko bo mój dziadek miał małe gospodarstwo a w nim trzy czy cztery krowy. Piłam więc mleko z pianką prosto z wiadra jak te koty
Prowadzałam z moim ciotecznym rodzeństwem krowy na łąkę (blokowe dzieci zazdrościły).Tam plotłam pierwsze wianki, które później zarzucaliśmy krowom na rogi, na całe gardło wyśpiewywałam ówczesny przebój "Butterfly o Butterfly świat jest piękny Butterfly" ,sami próbowaliśmy doić a wieczorem znów chodziliśmy "po krowy". Dziś na tej łące stoją trzy markety.
Dziwię się sama sobie, że na tak długo zapomniałam (pomroczność jasna) skąd się bierze prawdziwe mleko.
Zainspirowana mlekiem i krówkami zrobiłam kilka całkiem niepotrzebnych rzeczy metodą transferu.
No i skoro mam teraz prawdziwe mleko zaczęłam sama robić serki, jogurt i oczywiście zsiadłe. Nauczyłam się z internetu choć trudno to nazwać nauką- takie to proste. Natomiast róznica w smaku kolosalna no i ta cudowna świadomość, że wiem co jem.
Bywa teraz tak, że raz w tygodniu kupujemy od pięciu do ośmiu litrów mleka i produkujemy z niego to co akurat się skończyło. Na przykład ten ser.
Prosty do zrobienia a pyszny. Nazywa się panir (przepis greenmorning.pl ). Jest trochę podobny do serka capri, ale chyba lepszy. Można go gotować , grilować, marynować, podsmażać na maśle z ziołami, dodawać do zup ( nie rozpada się), sałatek itp.Tu serek podsmażony
Jogurt robi się również bardzo łatwo. W zależności czy dłużej czy krócej stoi w ciepłym miejscu jest albo lejący albo taki, że można go kroić nożem,
A tu serek zrobiony z jogurtu. Bardzo aksamitny, super się rozsmarowuje jak masło. Pyszny z pomidorem i szczypiorkiem lub na słodko z miodem.
Zsiadłe mleko robi się samo, a z niego z kolei można stworzyć twarożek.
Spróbujcie Państwo zdobyć prawdziwe mleko i zrobić z niego jogurt lub serek a wtedy już nie będziecie chcieli wracać do wyrobów mlekopodobnych.
Strona główna :: Domki Apartament :: Ogród i okolica :: Pasje Marzeny Galeria :: Kontakt :: Cennik :: Opinie :: Kalendarz :: Prawie jak blog
Copyright © 2010-2014