Strona główna
MAGRA
wczasy nad morzem
851649
2146860
dekoracje świąteczne w ogrodzie (1)
Jagodowy zagajnik
Foto-Gilarski - wszystko o gołębiach
Oczywiście pachnie majem. Czasem słońcem, czasem ciepłym deszczem, kwitnącymi jabłoniami czy wiśnią japońską, kalinami, czeremchą itd itp a wszystko wymieszane przez wiatr.
Majowy dylemat nie polega na tym, gdzie usiąść z kawą, ale kiedy. Gdybym codziennie chciała siedzieć i wąchać maj to chwasty by mnie zjadły. Dlatego tylko co kilka dni wybieram najbardziej pachnące miejsce i cieszę się chwilą.
A tu można jeszcze uszy nacieszyć, bo żaby swoje miłosne pieśni zaczęły śpiewać.
I kiedy siedziałam w Białym ogrodzie jakiś niesamowity pająk rozsnuł sieć.
A z tego miejsca można popatrzeć na hosty.
Ta ślicznotka w środku nazywa się groźnie "Barwy wojenne", a jej jedyną wadą jest, że do końca sezonu stanie się całkowicie zielona.
Natomiast ta (Touch of class) jest piękna aż do przymrozków.
A tu moja ulubienica (mam około 700 ulubienic) " Neptune". Co za kolor i liście z falbanką!
Tym jałowcem ("Horstmann") niedługo zacznę straszyć niegrzeczne dzieci
W białym ogrodzie pije się kawę białą, a w czarnym czarną.
Z tej ławeczki widać niebieski, biały i czarny ogród trzeba tylko kręcić głową dookoła szyi.
W tym roku zdążyłam zrobić syrop z młodych pędów sosny i pewnie dlatego nikt z nas nie będzie przeziębiony (tak to działa, im lepiej się przygotujesz, to okazuje się, że nie ma na co).
Dobrze, że Piotrek zrobił wisterii (glicynii) solidną konstrukcję.
Świeże listki klonów są piekne, w ciągu sezonu stają się jeszcze piękniejsze a jesienią kiedy płoną ogniem dopiero są NAJpiękniejsze.
O! I jakoś tak szybko maj minął, a czerwcowa kawa to już zupełnie inna bajka.
W tym roku ,tu nad morzem kwiecień nie rozpieszczał nas ładną pogodą. Nawet bociany przyleciały najpóźniej ze wszystkich razów, bo dopiero 26.04. Pewnie znowu nie zdążą wyprodukować dzieci.
Brzydka pogoda ma jednak i dobre strony. Kiedy nie dało się pracować w ogrodzie bawiłam się w malarza i tapicera. Przerobiłam starą ławę i krzesło.
No nie brudasy nie dla was to zrobiłam!
Pufa, którego kiedyś dostałam na rynku w Sławnie jako dodatek do innych zakupów też "wybieliłam", ale najpierw trzeba go było obedrzeć do rosołu z pozłacanej ceraty.
I taki stołeczek jeszcze zrobiłam
i szafki nocne
Lampa już kiedyś oklejona serwetkami dostała nowy klosz (na stary przykleiłam wikolem materiał).
A tu łazienkowe zawieszki i pudełko
Mam nadzieję, że maj będzie cudowny i do domu będę przychodziła dopiero kiedy ciemność zobaczę.
Strona główna :: Domki Apartament :: Ogród i okolica :: Pasje Marzeny Galeria :: Kontakt :: Cennik :: Opinie :: Kalendarz :: Prawie jak blog
Copyright © 2010-2014