Strona główna
MAGRA
wczasy nad morzem

Ilość odwiedzin

851649

Ilość odsłon

2162600

 

Archiwum bloga

 

Etykiety

Ania z Zielonego Wzgórza (1)

Maja w ogrodzie  (1)

Pokoik na poddaszu (1)

Sendom domy drewniane (1)

TVN (1)

TVP (1)

bocian (2)

bombki (4)

bombki zdobione koronką (1)

choinka (3)

decoupage (1)

dekoracje (2)

dekoracje z lawendy (1)

dekoracje świąteczne (4)

dekoracje świąteczne w ogrodzie (1)

drzewko bożonarodzeniowe (1)

funkie (1)

hosty (1)

jogurt (1)

koronka (2)

krowa (1)

lawenda (1)

mleko (1)

mój dom (1)

ocet własnej roboty (1)

ogród (3)

ogród w święta (1)

ozdoby choinkowe (1)

ozdoby świąteczne (2)

polskie zioła (1)

prezenty (4)

pszczoły (1)

rośliny (3)

serki (1)

telewizja (1)

transfer (1)

twaróg (1)

upominki (2)

zdrowe żywienie (1)

zima (2)

święta (4)

święta  (1)

 

Mapa odwiedzin

 

Strony, które lubię odwiedzać

Jagodowy zagajnik

Green Canoe

Arte Ego

Słowiańska 7

Malowany kokon

Au Pays Des Merveilles

Efektowny ogród

Betform-art

Deccoria

Foto-Gilarski - wszystko o gołębiach

 

4 lipiec 2015 - Teraz jest raj dla hostomaniaków

 


Jeszcze nie przypalone słońcem, jeszcze nie zeżarte przez ślimaki, hosty są teraz najpiękniejsze.

Królową sezonu wybrałam w tym roku Montanę Aureomarginatę.

 

Drugie miejsce zajęła Lakeside Shoremaster.

 

Trzeciego miejsca nie ma, bo nie zmieściłyby się na podium- tyle było kandydatek.

 

 


Teraz kilka ogólnych widoczków.

 

Pozdrawiam wszystkich HOSTOWYCH LUDZI- czyli wielbicieli host!{#emotions_dlg.happy}

 

 

Komentarze

Twoję imię

Twój email

Treść komentarza

 

 

Przepisz kod z obrazka token

 

 

31 maj 2015 - Czym pachnie majowa kawa?

Oczywiście pachnie majem. Czasem słońcem, czasem ciepłym deszczem, kwitnącymi jabłoniami czy wiśnią japońską, kalinami, czeremchą itd itp a wszystko wymieszane przez wiatr.

Majowy dylemat nie polega na tym, gdzie usiąść z kawą, ale kiedy. Gdybym codziennie chciała siedzieć i wąchać maj to chwasty by mnie zjadły. Dlatego tylko co kilka dni wybieram najbardziej pachnące miejsce i cieszę się chwilą.

 

A tu można jeszcze uszy nacieszyć, bo żaby swoje miłosne pieśni zaczęły śpiewać.

 

I kiedy siedziałam w Białym ogrodzie jakiś niesamowity pająk rozsnuł sieć.

 

A z tego miejsca można popatrzeć na hosty.

 

Ta ślicznotka w środku nazywa się groźnie "Barwy wojenne", a jej jedyną wadą jest, że do końca sezonu stanie się całkowicie zielona.

 

Natomiast ta (Touch of class) jest piękna aż do przymrozków.

 

A tu moja ulubienica (mam około 700 ulubienic{#emotions_dlg.clap}) " Neptune". Co za kolor i liście z falbanką!

 

Tym jałowcem ("Horstmann") niedługo zacznę straszyć niegrzeczne dzieci{#emotions_dlg.girl_witch}

 

W białym ogrodzie pije się kawę białą, a w czarnym czarną.

 

Z tej ławeczki widać niebieski, biały i czarny ogród trzeba tylko kręcić głową dookoła szyi.

 

W tym roku zdążyłam zrobić syrop z młodych pędów sosny i pewnie dlatego nikt z nas nie będzie przeziębiony (tak to działa, im lepiej się przygotujesz, to okazuje się, że nie ma na co).

 

Dobrze, że Piotrek zrobił wisterii (glicynii) solidną konstrukcję.

 

Świeże listki klonów są piekne, w ciągu sezonu stają się jeszcze piękniejsze a jesienią kiedy płoną ogniem dopiero są NAJpiękniejsze.

 

O! I jakoś tak szybko maj minął, a czerwcowa kawa to już zupełnie inna bajka{#emotions_dlg.goodbye}.

 

 

Komentarze

Twoję imię

Twój email

Treść komentarza

 

 

Przepisz kod z obrazka token

 

 

nowsze   2 3 4 5 6   starsze

Do góry


Strona główna :: Domki Apartament :: Ogród i okolica :: Pasje Marzeny Galeria :: Kontakt :: Cennik :: Opinie :: Kalendarz :: Prawie jak blog

MAGRA