Strona główna
MAGRA
wczasy nad morzem
851649
2146844
dekoracje świąteczne w ogrodzie (1)
Jagodowy zagajnik
Foto-Gilarski - wszystko o gołębiach
Anglicy mają swój five o'clock i herbatę z mlekiem (ups!), Rosjanie piją herbatę parzoną w samowarze, Japończycy z jej przygotowania i picia uczynili rytuał, Ameryka Południowa to wiadomo, yerba mate pije. A my ? No my nic szczególnego nie możemy powiedzieć, to chińską to inną importowaną pijemy. Czyżbyśmy nie mieli żadnych tradycji w tym temacie?
Herbata w Polsce pojawiła sie w XVII wieku. A co przedtem pili nasi słowiańscy przodkowie przez długie wieki? Nie siedzieli przecież z założonymi rękami i nie czekali na pierwszy transport herbaty z Chin. Na pewno nie, przecież nasza Ziemia jest pełna darmowej zdrowej herbaty. Wystarczy przejść się po łące, lesie, ogrodzie aby znaleźć bogactwo surowca na przepyszne i co bardzo ważne zdrowe herbatki. Patrzeć trzeba i pod nogi (zioła przeróżne, kwiaty, trawy) i w górę (liście, pączki oraz kwiatostany drzew i krzewów). Wybór jest obezwładniający szczególnie w czerwcu.
Do tej pory istnieją rejony np. Bukowina (część Ukrainy i Rumunii) gdzie jako codzienną herbatę pija się to co dostępne wokół. Są to więc herbatki lipowe, miętowe, tymiankowe, głogowe i inne oraz bardzo ciekawe mieszanki (każda rodzina ma swoją ulubioną). Rodzinne przepisy przekazywane są z pokolenia na pokolenie a różnorodność nie zna granic. I to jest piękne, praktyczne, własne, darmowe i oczywiście zdrowe. No i jakie pole do popisu dla wyobraźni. Moja po prostu szaleje. Kiedy wychodzę do ogrodu po"towar" na jedną herbatkę przynoszę na dziesięć. Jest spacer, zabawa w kreatora smaków, pyszny napój i uczta dla oczu. Tak lubię i to mi się podoba.
Z myślą o mniej bogatych w surowiec miesiącach suszę, mrożę, robię syropy, nalewki i myślę o zimowym, oczywiście lekkim przeziębieniu uleczonym herbatką z letnich darów przyrody. Że mało tego lekarstwa mieści się w filiżance, że to takie ilości homeopatyczne? Przecież homeopatia działa!
Więc ja przywracam naszą starą tradycję picia herbaty z tego co rośnie dookoła nas i będę ją nazywać HERBATKĄ SŁOWIAŃSKĄ.
Tu jest herbatka z kwiatów jaśminu, lisci gruszy, miłorzębu (ginko biloba) i cytryny.
"Łyżeczka" to listek z hosty o nazwie Tea Spoon (Łyżeczka do Herbaty). Nazwa jak najbardziej słuszna.
Kwitnący na biało czarny bez (Sambucus nigra) jest w tym roku tak piękny, że nie mogłam przestać go zbierać. Pyszne są placki z kwiatami. Eksperymentalnie do syropu zamiast cukru dałam melasę trzcinową przez co wyszedł mi czarny syrop z białych kwiatów
Zbierałam też płatki i pączki dzikiej róży (Rosa canina), bo dużo jej rośnie wokół. Płatki zalane spirytusem postoją tak sobie trochę a później dodam miodu i zobaczymy co wyjdzie. Ucierałam też płatki z miodem tradycyjnie w makutrze. Szybciej byłoby w mikserze, ale ja się przecież nigdzie nie spieszę.
Chabry i rumianki zebrane na łące w czasie wyprawy po zioła (o tym innym razem). Herbatka pyszna.
Owocowa też pyszna z listkiem kubańskiego oregano, młodym przyrostem modrzewia i miodem.
Tej róży raczej nie zjem, uciekła przede mną na dach.
A tu naprawdę super herbatka z młodych szyszek modrzewia, kwiatów bzu, gwiazdnicy, pączków róży, cytryny i limonki. Z szyszek modrzewia zrobiłam jeszcze nalewkę i trochę zamroziłam. Nie zdąrzyłam zrobić dżemu choć miałam przepis.
Nie wiem jak się nazywają te dzyndzelki na brzozie, ale razem z młodymi liśćmi jesionu, przytulią i cymbalarią smakują bardzo dobrze. Słodzę herbatki głównie miodem, ale też melasą karobową i trzcinową (piękny kolor), syropem klonowym lub daktylowym.
Uwaga! Czerwcowe herbatki mogą uzależniać, ale nie trzeba się z tego leczyć, bo czerwiec wkrótce się skończy, a w lipcu to już zupełnie inne uzależnienia się pojawią.
Strona główna :: Domki Apartament :: Ogród i okolica :: Pasje Marzeny Galeria :: Kontakt :: Cennik :: Opinie :: Kalendarz :: Prawie jak blog
Copyright © 2010-2014